15 października 2007

Ks. Piotr w Hiszpanii

Otrzymałem kolejną serię newsów od ks. Piotra. Poniżej fragment listu:

Już trzeci tydzień leci w Alcanar. Poznaję parafię. Wszystko nowe. Nowi ludzie, nowe zadania, nowa kuchnia tj. śródziemnomorska (jem te wszystkie dziwactwa wyłowione z morza - czasem mnie skręca ale jem, żeby wiedzieć jak to smakuje) i także nowy klimat.

Spotkałem tu wspaniałych otwartych i radosnych ludzi. Jedynym minusem, jak na razie, jest to, że niestety nie mówi się tu po hiszpańsku. Niektórzy wcale nie znają tego języka. Kiedy proszę żeby mówili po hiszpańsku, owszem przechodzą na ten język, ale po kilku wyrazach automatycznie wracają do swojego rodzinnego „catalan”. I jak tu się nauczyć języka, kiedy wszyscy dookoła mówią innym? Trudno będzie się nauczyć obu na raz.

Pozdrawiam całe grono i całą szkołę.


5 komentarzy:

Adam_dz pisze...

kurcze no to z tym językiem ogólnie kicha, ale jak ks znam to daje ks rade. Pozdrawiam!

zolinka pisze...

Też dostałam te zdjęcia od księdza...:)
Zgadzam się z Adamem (dziwne...) na tyle, na ile znam księdza Piotra wiem, że on jak coś sobie postanowi, to da radę;] A my będziemy trzymać kciuki i czekać na jego powrót...

slimarwen pisze...

No a kto ma dać radę jak nie ks. Piotr... a jak się mu znudzi może wrócić :D Serdeczne pozdrowienia :D

Unknown pisze...

fajnie tam :D cieplutko i w ogole...

coz, szkoda ze ksiadz wyjechal, bo nie da sie ukryc ze najmilej wspominam wlasnie ks Piotrka z calego grona nauczycielskiego ;) szlo pogadac o wszystkim... bajki poogladac.

mam nadzieje ze jeszcze ksiadz kiedys pleszew odwiedzi :P i uda sie jakos wyciagnac na...... soczek ;)

uparta baba! pisze...

a nam wszystkim chyba brakuje tej Bożej Krówki... ale cieszymy sie razem z nim i czekamy az nas odwiedzi:) bo takich ludzi jak on sie nie zapomina:*